Miniaturka dla Alexii, mam nadzieję, że mimo całej jej beznadziejności coś tam się spodoba...
___
Uczta trwała w najlepsze, wszyscy
jedli i śmiali się siedząc razem przy jednym stole. Uczniów nie
było wielu, większość wyjechała na święta do domu lub na jakiś
rodzinny wypad. Ze Slytherinu pozostały dokładnie 3 osoby: Irine,
jakiś pierwszak i Tom Mullark. Cała trójka za sobą nie
przepadała, ale teraz gdy było ich tak mało siedzieli wszyscy
razem jak najdalej od reszty towarzystwa.
Niestety nawet piękne dekoracje i
przepyszne potrawy nie mogły poprawić Irine nastroju. Nigdy nie
wracała na święta do domu, ale nie zdarzało się też by spędzała
je w Hogwarcie. Co roku Malfoy lub jakaś koleżanka zapraszali ją
do siebie... Tym razem jednak było inaczej, Malfoy wyjechał na
narty, a „przyjaciółki” odwróciły się od niej co tym razem
było jej bardzo nie na rękę.
- Pociągniesz ze mną?- spytał
nieśmiało pierwszoroczniak wysuwając w jej stronę
cukierka-niespodziankę.
- Jasne! - odpowiedziała ironicznie
dziewczyna.
Dziecko zrobiło słodkie oczka, a ona
z furią załapała cukierka, który mimo że pociągnięty tylko z
jednej strony, natychmiast pękł. Ze środka ku uciesze chłopca
wybiegło kilkanaście białych myszek, które od razu zaczęły
uciekać. Tylko jedna z nich odłączyła się od grupy i śmiało
potruchtała do Irine.
- Chyba cię polubiła! - powiedział
chłopiec łapiąc resztę myszek.
Dziewczyna po raz kolejny popatrzyła
na niego zabójczym wzrokiem, a ten speszony odszedł. Irine
roześmiała się i z politowaniem spojrzała na zwierzątko
zastanawiając się nad jakimiś ciekawymi torturami. W końcu
schowała myszkę do kieszeni i cicho ulotniła się z Wielkiej Sali.
Nawet ona nie była na tyle nie rozważna by rzucać zaklęcia
niedozwolone w obecności dyrektorki.
W końcu jednak znalazła się w swoim
i Laury Dormitorium. Wyjęła różdżkę z kieszeni i wycelowała w
myszkę trzymaną w ręce. Po jednym zaklęciu zwierze już zwijało
się z bólu, Irine roześmiała się głośnym, demonicznym śmiechem
i już miała wypuścić myszkę gdy ta ugryzła ją w palec...
To właśnie było przyczyną
pierwszej zbrodni dziewczyny...
_________________
Wiem słabe jak tegoroczny śnieg ;___;
Kompletnie nie mam weny, magia świąt mi ją wyssała bezlitosnie,
więc nie wiem jak będzie z kolejnym rozdziałem... Absolutnie tego
nie chcę, ale może się okazać, że pojawi się on dopiero po
świętach :(...
Na dodatek znalazłam konkurs literacki
w którym bardzo chcę wziąć udział więc praca na niego trochę
mi zajmie. Nie mam pojęcia jaka jest nagroda, ale chcę spróbować...
Mam nadzieje, że wybaczycie :*
~Sowa
Na powitaniu bardzo chciałabym podziękować za miniaturkę <3
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wyszła bardzo fajnie, szkoda, że taka krótka. Ale przynajmniej coś wstawiłaś :) . A co do wstawiania... nie przejmuj się! Jeśli czytelnik chce czytać rozdziały to powinien cierpliwie czekać, nawet jeśli ma czekać miesiąc, w końcu to nie on/ona decyduje o tym kiedy coś wstawisz tylko Ty! Życzę Ci powodzenia w konkursie! Mam nadzieję, że napiszesz coś superowego. A co do miniaturki, nie widziałam jakiejś informacji o czasie. Wiec kiedy to się dokładnie działo? No to uciekam.
Pozdrowienia od Alexii jak zawsze oraz życzonka z okazji przyszłych świąt. Chciałabym Ci życzyć, aby wena wróciła do Ciebie tak szybko jak zapewne zleci nam teraz ten wolny czas od szkoły.
PS.Szkoda mi tej myszki ;(
ej zapomniałaś o mnie :( Foszek
OdpowiedzUsuń